201505 wodospady iguazuIGUAZU, oczywiście wodospady i Pustynia ATACAMA. Planujemy zwiedzanie-jakie mieliśmy plany i jak zaczeliśmy ich realizowanie...

Po zdobyciu Aconcaqua i maksymalnie szybkim zejściu /trzeba było powiadomić rodzine że wszystko ok a zasięgu brak/ do Puenta del Inca wróciliśmy cali i szczęśliwi do Mendozy.

    A jest o czym rozmyślać.

   Argentyna to nie jest mały kraj. Dużo parków narodowych i ciekawe atrakcje. Od gór po dżunglę przez pustynie do oceanu. A to dopiero kawałek. I tu się zaczęły nasze rozterki - gdzie uderzyć. Wszystkiego nie ma szans nawet  w jakimś obłońkańczym tempie /ale po co w dodatku/. A z drugiej strony będąc na drugim końcu świata nie zjeść przynajmniej kawalka tego tortu?! retorykę na ten temat przenieśliśmy do parku Indepencia i to do późnych godzin nocnych. Nic to. O godz. 23 dalej jest koło 30 stopni więc nie ma sensu opuszczać tak zacnego miejsca....chociaż w naszym miniaturowym hosteliku mamy klimke!

   Już wcześniej mieliśm rozpoznany transport autobusowy. I tutaj trzeba słówko o tym napisać.

Garść informacji o autobusach w Argentynie i podróżowaniu.

  • najtańszy środek transportu,
  • bardzo dobrze rozwinięta sieć połączeń po kraju,
  • kilka a nie przesadzę chyba czy nie kilkanaście agencji, korporacji czy po prostu przewoźników oferujących przejazd,
  • ogólny podział autobusów: semi cama i full cama. Różnią się standardami w zależności od tras i oczywiście firm świadczących usługi. Na długich trasach jest zawsze jakiś poczęstunek a już napewno kawa i herbata no i oczywiście ciastka. Nam zdarzyły się również i mega wypaśne "kilkudaniowe" kolacje!
  • WARTO rozpytać się przewoźników o tą samą trasę. Ze względu na cenę czy serwis no i oczywiście czas przejazdu.
  • kocyk, poduszka nie zawsze są w cenie biletu i na wyposażeniu autobusu WARTO mieć swój "zestaw podróżny". My mieliśmy nasze ulubione wkładki do śpiworów a ja dodatkowo bananka na szyje;)
  • na górnym poziomie jest więcej miejsc /semi cama/ i przez to fotele są bardziej wąskie, na dole fotele naprawdę mega wygodne - szeroko jak w biznes klasie. I oczywiste że wszystki fotele się rozkładają do spania ale nie licz na pelne 180 stopni:). W porównaniu z naszymi busami ...ech nie ma co porównywać!!!
  • na trasie, szczegolnie na większych terminalach są dłuższe postoje. Warto spytać na ile się zatrzymujemy i rozprostować kości czy po prostu normalnie skorzystać z dworcowych wc. Każde urozmaicenie przy taaaakich długich podróżach pomaga je lepiej znieść.
  • I WAŻNA RZECZ - NAPIWEK dla "bagażowego, wkładaczy, czy wyciągacza". Nadajemy bagaż do luku autobusu i tutaj już wyciąga się łapka "daj". Kilka peso trzeba dać bo się strasznie rzucają. Ale jak nie masz to trudno o bagaż trzeba będzie powalczyć, słownie oczywiście:)
  • jak mi sie coś przypomni to dopiszę lub po prostu napisz co chciałbyś wiedzieć konkretnie a jak będę wiedział napisze:)

I tak na szczęście nie nerwowe przemyślenia przy argentyńskim winku ... się przeciągały. Rozpatrywaliwaliśmy pieniądze, stan, miejsce i czas w jakim się znaleźliśmy:

  • jedyny termin wiążący nas na 100 to wylot z Santiago de Chile 27 lutego do Madrytu /do domciu.../
  • spokojne 10 dni na zrobienie czegokolwiek,
  • zwiedzanie czy leżakowanie?
  • transport po kraju: autobus czy samolot?
  • zwiedzamy ale co? - wszędzie jest mega daleko!!

Po tych rozterkach i "ciężkich" rozważaniach co gdzie za ile i jak? racjonalny wybór padł na: WODOSPADY IGUAZU i PUSTYNIE ATACAMA. O ile Iguazu to pogranicze Argentyny i Brazylii to Pustynia Atacama to już niezły przeskok z dżungli przez Andy na pustynie. Ale może być fajnie więc damy radę.

    W pieknych planach były WYSPY WIELKANOCNE ale po rozeznaniu: 

  • tylko samolot i dla extranjeros drogo -około 500 dolarów
  • mogliśmy się nie zmieścić w czasie i nie zdążyć na samolot do domu
  • ..... a poza tym wszystko przed nami - w przyszłości trzeba mieć jakiś cel. Moai poczekają;(

Ale po kolei.... czyli jak się wybraliśmy do Puerto Iguazu i dalej:)