Strona 1 z 4
Będąc kiedyś na Krecie mieliśmy tą przyjemność powałęsać się po Chani... ale niestety karta pamięci odmówiła posłuszeństwa. Nie miałem zdjęć z Chani. No to nie ma innego wyjścia trzeba tam wrócić żeby mieć co wspominać:)
Październikowy wyjazd, standardowo z półki szczęścia (=last minute, bylebytanio) za kilkaset złotych, z kameralnym nowoczesnym hotelem w ofercie all położonym gdzieś na uboczu wydawał się idealnym połączeniem dla nas ciszy, spokoju i słoneczka.
Umowa o 18 wyjazd rano. No dało się:) Lecimy na Krete. Gerani i Silver Beach czeka:)))
Spokojny lot. Może dlatego że do naszego zakątka jedzie mało gości mamy dla siebie klimayzowanego mercedesika, który rozwozi nas po naszych hotelikach. Niestety my wysiadamy ostatni:) ale przynajmniej zwiedziliśmy wszystkie miesteczka na trasie Chania-Gerani.
Nasz hotel położony jest przy samej plaży w spokojnej okolicy...znaczy się na samym końcu Gerani!:) Ale dla nas i naszych celów to miejsce idealne. Plaża tylko hotelowa. Długa i duża. Leżaków ile kto chce. Barek w pobliżu. Dla gości baseny... No jest dobrze. Za taką cenę standard hotelu rewelcyjny. Ogromne pokoje. I mamy jeszcze widok z ogromengo tarasu na morze;))) Miód!