Tatry po pierwszym śniegu - Orla Perć, 5 i okolice to były założenia wyjazdu. Przejście Starą Roztoką zawsze omijaną to był dobry pomysł. Nie tylko ze względu na cisze i spokój ale też oczywiście na super szarlotkę:) Las porośniety mchem robi niesamowite wrazenie.
Jest super i jest pięknie! Tego potrzeba człowiekowi. Ruszamy w góry.
Plany na ten wyjazd w Tatry jak i chyba wszystkie:
- przyjemnie spędzić czas w gronie znajomych,
- przyjemnie spędzic czas wogóle,
- jak będzie pogoda:
- wyjść w góry:)
Ruszamy jak zwykle z Palenicy. I od razu małe zdziwienie. Samochody stoją już od przejscia na Łysej a sympatyczny pan nie pozwala wjechać na Palenice;( Po krótkiej dyskusji jest święcie przekonany że mamy gdzie zaparkować i przeciskamy sie na parking. Udaje się dostać miejsce -bo jak na 3 dni to OK!:) Płacimy po 30zł. za dzień:( od samochodu. Niestety panocków trza łupic! Ech ale nie ma co narzekać. Wszędzie tak jest i wszędzie trzeba płacić jak się nie chce daleko chodzić. Mamy inneplany więc spokojnie z uśmiechem płacimy. Oprządzenie na plecy i spokojnym krokiem nasza ekipa /chyba jedna z większym ostatnio/ rusza na tztrzańskei szlaki.
Dojście do Starej Roztoki i spałaszowanie kawki z szarlotką do zadanie nr 1. Potem już jakoś będzie. Niektórzy są 1 raz w Tatrach nie wspomnę że wogóle w górach! Oj bedzie się działo;)))