Trolletunga na własną rękę. Jak udało się posiedzieć na języku.

Trolletunga na własną rękę. Jak to zrobiliśmy i jak udało się posiedzieć na największym języku bez godzinnego stania do zdjęcia:) Pogoda była idealna jak na norweskie warunki. Słoneczko, lekki chłodny wiaterek. Przepiękne widoki. I co najważniejsze mało ludzi co napewno zdecydowało o czasie "do odstania" na zrobienie zdjęcia. Krótko mówiąc nam się udało to wszystko mieć już za drugim razem! Ale o wszystkim coś tam napiszę. Jeden z setek celów w Norwegii zaliczony:)

Na poczatku trzeba kolejny raz podkreślić, że zwiedzanie Norwegii do tanich nie należy.

Parking, wjazd i tego typu drobne opłaty to juz dla nas rząd kilku stówek. A tutaj jeszcze trzeba dojechać!. Jednak Trolletunga na własną rękę jest tańszą opcją do "zapłacić i zapomnieć". Sam parking to dla mnie oburzonego polskiego kierowcy jeżdżący często w Tatry i wydający kikadziesiąt dudków za kawałek placu po prostu przeraża. 500NOK to juz chyba gruba przesada! Niestety nie dla nich... Nic płać i płacz. Jak chce się mieć fotę na najbardziej znanym języku świata /chyba?:)/.

Na początek kilka oczywistych rzeczy czy jak kto woli ostrzeżeń. Tak dla pewności żeby mieć świadomość.

Najważniejsze to mieć szczęście i trafić na pogodę. Wtedy widoki agodzą troszeczkę gorycz wydanych noków:) To był nasz drugi atak na Trolletungę po swojemu i tym razem wszytsko się powiodło. Trafiła się super pogoda i to co istotne ludzi było mało na szlaku. Wzbudziło to dosyć sporą nadzieję w serduszku...może bez zbędnych godzin czekiwania na wymarzoone foty da się wejśc na język?! No i się dało. Mało ludzi. Sesje można było robić minutami bez żadnego pośpiechu....ech pięknie! 

Trolletunga na własną rękę czas zacząć dreptanie. Im szybciej na szlak tym mniej ludzi i większy zapas mocy na trasie więcej czasu na podziwianie widoków i więcej czasu na robienie zdjęć! Czas zacząć dreptanie. To w jedną stronę 10km. więc zajmie to trochę czasu.

Przy spokojnym marszu bez pośpiechu to maksymalnie 10 godzin. My o 7 wyjeżdzamy na górę o 15.30 jesteśmy z powrotem. Szlak dla każdego i dla każdego tempa oczywiście pod warunkiem że ma się tak dobra pogodę jak my!:)

Podsumowanie:

-jesli zamierzasz wchodzić z parkingu zapłacisz tylko za transport z Oddy,

-jeśli masz wlasne auto to lepiej wykupic rezerwację wjazdu i parking na górze -oszczędzasz czas i noki na busie, a im wiecej osób tym taniej wychodzi,

-lepiej wyjść wcześnie można uniknąć korków na języku do zdjęcia -chyba że czekasz na zachód słońca:).

To może być nasz kolejny raz na i oczywiście na własną rękę! Trolletunga zachód słońca...a może nawet i wschód. Wszak nieznane są życiowo-wyjazdowe niespodzianki.