Pogoda na Denali to kluczowy aspekt wejścia. Śledząc regularnie pogodę na Denali od ponad dwóch tygodni .... miałem stan przedstresowy! Odczuwalna -60 stopni nie napawała mnie zbytnim optymizmem.
Chociaż Lukas mnie nastrają optymistycznie: "oj zmarznie nam dupa zmarznie!":) a ja nie daję się zastraszyć.... to powiedzenie "JAK JA TO LUBIE!" nie wywołuje u mnie już takich pozytywnych wibarcji! Przypominając sobie nie jeden wypad w góry ze śniegiem "po pachy":))
Pogoda na Denali się ciągle zmienia. 20 stopnii różnicy w przeciagu 2 tygodni ...to nastraja optymistycznie:)
Zobaczymy jak będzie z dostępem do pogody na miejscu. Na Aconcaqua różnie to bywało. Szczególnie jesli dotyczyło to komercyjnych wypraw. Cały czas się zastanawiamy czy oni się boją że my tę pogodę im zabierzemy?! Wiem że organizują wyprawę i za wszystko się płaci ale z 2 strony jeśli idzie samotna niezoorganizowana ekipa przesympatycznych wspinaczy - to czemu grzecznie nie pomóc?! Ech pieniądze.... Taka przykra dygresja po wyjeździe na Aconcaque;(((
My do tego podchodzimy bardzo prosto: mamy czym to się podzielimy, możemy pomóc - pomożemy. Skoro jesteśmy na drugim końcu świata już po wszystkich "opłatach" to już za bardzo nic się nie zmieni...więc dlaczego nie. To chyba nie do końca kwestia pięniędzy - tylko człowieka:) Żyj i daj żyć!
JUŻ 4 DNI!!!!!
