No nareszcie udało mi się kilka fotek złapać z tematem w tle. Piękna ta nasza jesień.
Szkoda, że tym razem te poranki takie mroźne:( Ale cóż zrobić listopad wszak....
Zimne poranki mają tę zaletę, że w czasie parownia szadzi od słońca tworzą się niesamowite "mgły" poranne podreslające kolory. A te smugi światła przedostające się przez konary drzew. Żeby się bardziej chciało wziąć aparat i chodzić i czekać na odpowiednie światło. Żeby się chciało bardziej.
Coś jednak z tego wyszło. To był nie tylko wypad po jesień. Nareszcie po dłuższej chwili niemocy zdrowotnej wsiadłem na rower i ....na początku było tragicznie!!! Kompletne osłabienie;( Ale i tak daliśmy radę!