Icod de Los Vinos - to wcale nie takie mała miasteczko jak na tutejsze warunki.
Platanina wąskich i bardzo stromych uliczek to nie tylko centrum ale też całe obrzeża centrum. My mieszkaliśmy w Amparo. Po gepeesowych pomiarach okazało się że to tylko 900m.npm! jak w górach:) Ale jak wspomniałem wcześniej świetna baza wypadowa do zwiedzania. W każdą stronę wyspy mieliśmy po koło 60-70km.
No i oczywiście się to przydało przy zmiennej lutowo-marcowej pogodzie.
Wstajesz rano...lapek i aktualna pogoda oraz najważniejsze sprawdzenie poza oficjalnymi serwisami- kamery! Jest ich bardzo dużo i są dobrej jakości. Ułatwia podjęcie decyzji o kierunku przemieszczania się;)
W Icod oczywiście must see:
- Drago Milenario - Dracena Smocza (tysiącletnia dracena) ma 17 m wysokości, a średnica pnia w jego najszerszym miejscu to 6 m. Jej korona przypominająca parasol składa się z ponad 300 gałęzi. Aby zobaczyć drzewo z bliska trzeba zapłacić za wstęp do tzw. Parque del Drago - 4€ - dorośli. Drago Millenario można także zobaczyć z niedalekiego punktu widokowego przy placu Plaza de Andrés de Lorenzo Cáceres- za free
- kanaryjską zabudowa -przy Plaza de Andrés de Lorenzo Cáceres znajduje się kościół Iglesia de San Marcos, wzniesiony w XVI wieku lecz wielokrotnie przebudowywany. Wartą uwagi jest położona tuż przy ratuszu świątynia, Iglesia de San Agustín (II poł. XVI w.). Wokół placu Plaza de La Pila znajdują się rezydencje należące niegdyś do lokalnej arystokracji, w tym pałac Casa de Los Cáceres z neoklasycystyczną, trzykondygnacyjną fasadą.
- motylarnia - Mariposario del Drago -wejście płatne,
- Jaskinia Wiatru - Cueva del Viento - jaskinia powulkaniczna o długości 18 km . Powstała w wyniku przemieszczania się jęzorów lawy po wybuchu wulkanu Pico Viejo sąsiadującego z wulkanem El Teide. Jest to najdłuższa jaskinia powulkaniczna e Europie i piąta pod tym względem na świecie,
- La Casa del Drago - sklep z rzemiosłem kanaryjskim, biżuterią, pamiątkami ale też z lokalnymi serami i alkoholami. Warto zajrzeć i podegustować. zanjduje się przy placu Andreasa.
a niekoniecznie:
-plaże, jakaś taka nieciekawa i trudno do niej dojechać/dojść...