z przyzwyczajenia i na śniadanie oczywiście wychodzę na ogródek doglądnąć "inwentarza" przy okazji...

    Co się okazuje - w jedną nockę /a wczoraj przyglądałem siędokłądnie/ wyrósł mi żólty irysek prosto z sadzwawki! wow żywe kolory i na szczęście nie pierwszy raz.

Za to dzika róża wzięła sobie do gałezi chyba moje zapędy z zeszłego roku i chce mi naprodukować więcej owoców do zacnego napitku;) Zakwitła mega obficie!

   W menażerii wodnej jest już kilka okazów żaby. Nie rechotają tak jak u sąsiada ale cieszą oko. No i może komarów też trochę połowią!?

   A z ciekawostek - ni to kwiat i wydra;)

mt_gallery: wreszcie są