Cat Ba na Ha Long to nie tylko baza wypadowa. Twierdza górująca nad miastem to dodatkowa lekcja historii. Nie mówiąc już o widokach na okolice:)
Cat Ba okazała się dla nas dobrym pomysłem na początek czy pierwszy raz w zatoce Ha Long. Dobra /jak wszędzie/ kuchnia i dużo miejsc do restaurowania. Dużo lokalnych rodzinnych restauracyjek. Wystarczy oddalić się od centralnego deptaka i już jest mniej tłoczno i oczywiście taniej ale...smaczniej:) Wałęsając się po Cat Ba nie sposób nie wejść na najwyższy punkt w okolicy. Na twierdzę, która położona nad miastem gwarantuje piękne widoki na cała zatokę Ha Long i to z tarasu restauracji gdzie zachęcam do posączenia zimnego złocistego trunku:)
{jb_quoteright}Wstęp na wzgórze, na którym położona jest twierdza jest płatny. Nam udało się wejść za darmo pomimo że strażnicy siedzieli na wejściu. Do tej pory nie wiem dlaczego;) Wejście jest tylko jedno. Nie sposób nie trafić:) Warto.{/jb_quoteright}
Spacer po wzgórzu do miły relaks...jak już się wejdzie na górę. Nie ejst to jakaś szczególna górska wspinaczka ale temperatura i słońce robią swoje na asfaltowym podejściu. Ale jak już zaczynają się punkty widokowe zapominamy o zmęczeniu. Nie ma gdzie się śpieszyć nie jest to szczególnie popularne miejsce i można nacieszyć się spokojem i okolicą. Spacer po wzgórzu przypomina mi troche ścieżkę dydaktyczną. Są kierunkowskazy, makiety i opisy. Można trochę poznać historii wojny w Wietnamie. Jak ktoś lubi militaria cos sobie wyłuska. Stanowiska ogniowe, bunkry, posterunki i inne rzeczy na jakich się nie znam.
Dla nas to miało byc inne spojrzenie na zatokę Ha Long, na której byliśmy dnia poprzedniego na rejsie. Widoczność nie była jakaś specjalnie oszałamiająca. Ale to gdzie pływaliśmy i co widzieliśmy z bliska teraz widzimy z innej perspektywy. Coraz bardziej zazdroszczę droniarzom... ta perspektywa - widok z góry, który oddaje całą wielkość i majestat miejsca jest po prostu piękny. Widać to w licznych tego typu relacjach. Chyba trzeba będzie nad tym tematem usiąść i poważnie się zastanowić...
Tymaczasem napawamy się tym co mamy:)
