i jak sie nie zatrzymać i jak nie zrobić zdjęcia?! się pytam? Jadę sobie spokojnie na rowerze, jak zwykle, wokół Jeziora Paprocańskiego w piśkny słoneczny kwietniowy poranek....
No i muszę się zatrzymać. Chociaż w plecaku tylko telefon nie moge się powstrzymać, żeby tego nie strzelić.
Komletnie gładka tafla jeziora. Wszystko odbija się jak w lusterku. Do tego wstające słońce i jeszcze dobrze widoczne jesienne kolory. No nie można mówić , że się nie ma czasu w takich okolicznościach przyrody. Więc stanąłem. I się cieszyłęm jak małe dziecko z nowej zabawki.... Żal tylko, że tak szybko wszystko się zmienia. Jak weźmiesz aparat to nic takiego ci się nie przytrafi a jak po niego się wrócisz to będzie po temacie!
Ech jakie to wszystko dziwne;) Namiasta tych chwil ulotnych....