Tatry po pierwszym śniegu - Orla Perć taki plan na dzisiaj. W schronisku tyle ludzi że najlepiej by się chyba latało. Wszyscy wszędzie leżą gdzie się da. NIe widziałem jeszcze takiej jazdy na 5! Szok. ALe nic to my patrzymy w okno. JEST jest słoneczko i niebieskie niebo chociaż przez pół nocy lało:)) Fajnie coś zrobimy.
Jak przystało na lokalizację wybór mógł być tylko jeden w takich okolicznościach przyrody-Orla Perć. Bo i dlaczego nie przejść chociaż kawałka /bo zanim się zebraliśmy 9 juz dawno minęła;))/. Ruszamy w kierunku Zawratu. Idzie się fajnie chociaż juz czuć zimno. Na granaic widać śnieg. Kiedy docieramy na przełącz chmury nadciągają nad dolinę i spada temperatura a co najgorsze zaczyna wiać. Czekam na resztę zagryzająć tarczyńskiego.... Następuje naturalna selekcja. Kto ma siłe idzie. I zaraz druga...kto da radę?!
Ostatecznie ruszamy trójką. Dobry skład. Jak się okazało na szlaku, decyzja pozostałych okazała się bardzo dobra. Orla zaśniezona i w trudnych zejściach była jazda po zmrożonym sniegu...no dobrze że są łańcuchy. W takich warunkach bez sprzętu byłoby ciężko. No i zrobiło sie zimniej...szkoda a tak było rano pieknie.
Pokanujemy sobie swoim tempem grań za granią i drabinka za drabinką. Na podejściu przez Kozim podletuje do nas śmigło i 2 ratowników macha do nas rękami. Rozglądam się dookoła i nie widzę nikogo kto potzrebuje pomocy. Wszyscy w zasiegu wzroku odpowiadają NIE rozkładając odpowedni ramiona.
Ale śmigło zawisa mi 5 m nad głową a ratownicy polecają przykucnąć i się zabezpieczyć przez odpadnieciem. Ląduja przed moimi nogami!!! Jak się okazało najlepsze meijsce bo na natsepnym zjęździe kolo ujechał kilka metrów stracił przytomność i skręcił kolano. Ech przypadek. Jak do nich dochodzę ubierają go w szelki i transport do szpitala. TRZEBA CAŁY CZAS UWAŻAĆ.
Po tym incydencie już spokojnie na Kozi Wierch. Docieram na szczyt kiedy widoczność jest wystarczająca na zrobienie fotek. Niestety musze czekać na Mirka a przy powstającym mleku nie jest to już przyjemnością. Dociera. Cały i zdrowy. Schodzimy do schroniska. Przeceiż trzeba się ZRESETOWAĆ:)))