jakoś trzeba się ratować przed niemiosiernym słońcem  Morze po prawej stronie. Do plaży specerkiem kilka minut. Plaże na prawo i plaże na prawo...kto czego potrzebuje i jak daleko chce się chodzić. W takich temeraturach to WAŻNE!

    Na najbliższej plaży "naszej plaży" znalazło się "nasze drzewko", które popołudniami ratowało nas od palącego żelazka włączonego na niebieskim niebie. To było niesamowite.Tak ostre słońce w ciagu dnia, że dla nas - pożeraczy słonecznych było nie do zniesienia!

    Tylko zimne piwo trzymało nas przy życiu i dobrym nastroju /no i oczywiście nakrycie głowy!!!!/

    Potem już wszystko normalnie... do czasu wypożyczenia skutera!;/

 mt_gallery: zwiedzamy KOS