Nad lotniskie Frankfurt-Hahn nie ma co się rozwodzić. Metropolia znana z przednazwy to to nie jest:) Do tego wlaściwego FRA jest troszeczkę dalej niż u nas z Katowic do KTW;) bo raptem 100km. Transport z przed samego terminala.
Dużo taxi i różnych busów. Wybraliśmy "publiczny" i za 14 euro za sztukę dojechaliśmy do cywilizacji. Bilety trzeba kupić w kiosku koło przystanku autobusu.
Ale po koleji. Plan uknuł się następująco:
- KTW - HHN-Wizz
- HHN - ACE-Ryanair
Na szczęście bez "nocnego lotniska". Szybka przesiadka i praawie w domu. 3 dni w Barcelonie - fajnie i przyjemnie spędzony czas. Warto było zatrzymać się na dłużej. Nie pamiętam, który to już raz w Barcy.... ale zawsze przyjemny. Luz spokój jest gdzie pochodzić posiedzieć i poleniuchować. Nie ma napietego programu krajoznawczego.... Piwko. Uliczne występy. Plaża. Winko. I tak miło dzień za dniem....
Tak się wyginalismy nad Europą:) do-
powrót wypadł przez Barcelonę... już troszeczkę bardziej skomplikowane wylatanie. Ale plusem było miło spędzone 3 dni w Barcelonie. Spokojnej bez turystów i bez pośpiechu. Nocleg zarezerwowany pierwszy raz na Wimdu sprawdził się rewelacyjnie. Pokój 15 min od sagrady specerkiem...
- ACE - BCN-Ryanair
- BCN - BVA-Ryanair
- BVA - KRK-Ryanair
Ale po kolei... AUTO - HOTEL - ZWIEDZANIE - BARCELONA - TRANSPORT - SPANIE - WAŁĘSANIE SIĘ MIASTOWE...:)
Tym sposobem spędziliśmy wspaniałe popołudnie i znaczną część nocy w Darmstadt u miłościwie nam panującego tam RADOSŁAWA. Dzięki wielkie za gościnę;)
Dzięki wielkie za gościnę;) Jeszcze raz!