Na liście atrakcji Lanzarote Klify Los Hervidaros mają zasłużone miejsce. Uplasował bym je wyżej gdyby połączyć EL GOLFO czyli Los Hervideros i Lago Verde. To takie moje wyobrażenie o Lanzarotte w lutym. Wulkaniczna plaża, klify i pocztówkowe jeziorko. Nie wspominając szmaragdów...
Do miejsca 1 pretendent jak najbardziej. Zachodnie wybrzeże wyspy. Dojazd bardzo łatwy. Parkingów po drodze do zatrzymania się na kilka fotek sporo. Bardzo przyjemna wycieczka z ciekawymi widokami. Miejsca do odpoczynku - czarne, przyjemne i cieplutkie nawet przy minimalnym słońcu. Można sie położyć we wszystkim co masz na sobie.... potem sie otrzepać jednym ruchem i dalej w drogę.
Ale po kolei:
-
w drodze można się zatrzymać w poblizu Las Salinas - miejsca gdzie uzuskuje sie sól w procesie odparowania. Można w pobliskim sklepie nawet takie cudo sobie zakupić. Nie wiem czy warto jakoś szczególnie rozpaczać jeśli to przegapicie;)
-
warto przed Herviderosami zjechać na plaże zjazd za solankami - duży parking. Fajny punkt widokowy na jedną stronę plaża po horyzont po drugiej klify. W całości potęga oceanu i wielkie fale. Polecam plaże albo przed albo po zwiedzaniu całości.
-
Los Hervideros - warte zobaczenia. Ja niestety nastawiłem sie na zwieeedzanie i zwieeedzanie. Szkoda to praktycznie kilkaset metrów ścieżkami gdzie nagle asfalt kończy się i dalej iść nie można. Klify i eksplozje fal robią wrażenie. Warto posiedzieć i popodziwiać. Za każdym - z każdą falą - coś ciekawego się dzieje. Ciekawy spektakl natury.
-
Lago Verde - dobry i oznakowany dojazd. Obejdzie się bez navi;) Miejsce warte zobaczenia. Polecam. Gra kolorów - szczególnie kontrasty poimędzy: czarną plażą, czerwonymi klifami i zieloną wodą robią wrażenie nierealności....WARTO. No i polecam pobliską miejscowośc El Golfo w sąsiedztwie. Mozna fajnie zjeść praktycznie na samej plaży:) czytaj kamieniach