Zapomniałem wspomnieć o bagażu. Wyprawa na Aconcagua bez zaopatrzenia się nie odbędzie. Po raz pierwszy nasz bagaż pojedzie na mułach. Oczywiście nie cały. Na cały nas nie stać:) Kilka dosyć ważnych informacji dla wybierających się na szczyt.
Nie dosyć że taki muł pozwala zaoszczędzić sporo sił na przejściu najbardziej uciążliwego odcinka drogi czyli Doliną Horcones w 35 stopniowym upale to jeszcze w naszym wypadku pozwoliło zaoszczędzić nam ponad 100 dolarów na koszcie permitu.
Bagaż na muły trzeba dobrze i szczelnie zapakować. Przejażdżka na grzbiecie muła szczególnie po tych górach i w takim zapyleniu daje się we znaki przewożonym przedmiotom. Przetestowaliśmy chipsy, które w Plaza del Mulaz były juz praktycznię mączką chipsową:) Ale reszta "twardych" rzeczy w transporcie nie ucierpiała.
{jb_quoteright}Ważne jest żeby kupić "serwis" u licencjonowanych agencji czyli takich, które są na liście Parku Narodowego Aconcagua. Tylko takie są honorowane przy wykupieniu permitu.{/jb_quoteright}
Zapomniałem wspomnieć o bagażu i o najważniejszej sprawie: co musimy wziąć a co można zosatwić w depozycie w agencji na dole?! Trzeba pamiętać że po oddaniu rzeczy /zalecam spokojną wstępną i przemyślaną selekcję wszystkich rzeczy i zrobienie listy najpotrzebniejszych do noszenia a dopiero reszta na muła/. Pmiętaj - nie będzie można ich "odzyskać' aż do Plaza del Mulaz.
A w zależności jak sobie zaplanujecie dojście do bazy czyli do Plaza del Mulaz to i tak najważniejsze jest zdrowie. Jeśli zdrowie pozwoli to w Confluenci spędzicie 1 noc. Jeśli będzie męcząco to spokojna klima. Wszystko i tak w rękach lekarza. Po porannych obowiązowych badaniach - ciśnienie i saturacja jak lekarz wam zezwoli i wbije badanie do permitu można ruszać spokojnie dalej.