Długo czekałem /a może po prostu nie zauważyłem/ aż znowu pojawi się u mnie tygrzyk paskowany.
Szkoda tylko, że nie rozwiesił gdzieś sobie swojej extra pajęczyny tak bardzo dla niego charakterystycznej. No widać nie można mieć wszystkiego.
Jak znowu pojawił się u mnie tygrzyk to przeniosłem g do mojej enklawy spokoju do ogródka na tyłach. Mam nadzieję że się zadomowi i będę mógł go od czasu do czasu podziwiać. A może nawet zrobi sieć! No byłoby dopełnienie tego lata. Sporo się działo w ogródku i dużo miałem w nim najprzeróżniejszych gości. Ostatnim razem uratowałem z pod wiaty ogromną zieloną ważkę. Tak wielkiej jeszcze nie widziałem. Niestety miałem zajęte obydwie ręce i nie ma fotki. Pojawiła się kilka razy ale tylko przelotem:) Cierpliwie czekam.