TATRY

Moje ulubione góry. Kto raz pójdzie w Tatry będzie wiedział dlaczego.

Banikov-drugą stroną Smutnej Doliny. Bresztowa, Salatyny, Pachoł i Banikov. Udało się z pogodą w zeszłym tygodniu, zdrowie dopisało to nie ma co się zastanawiać i wybieramy trudniejszy wariant. Suma podejść 1700m więc jest co podchodzić. Pogoda piękna. Trzeba korzystać.

Trasa wg mapy miała mieć 18,5km. W rzeczywistości to jest 23km;)

Zapowiadana pogoda znowu się sprawdziła. Mamy 12 h żeby przejść całą granią od parkingu przez Brestową, Salatyna, Spaloną, Pachola, Banikova i całą "porzuconą" tydzień wczesniej grań do Smutnej Przełęczy z Czubami i Kopami!

Trasa z podejściami na poziomie 1700m to już fajne przejście w takim terenie. Szlak przebiega graniami po skałkach i tylko czasami jest to zwykły trawers. Dużo skałek daje możliowść posmakowania wspinaczki a strome i eksponowane przejścia ubezpieczone łańcuchami uzupełniają poziom adrenaliny nieobytym;)

Banikov-drugą stroną Smutnej Doliny


Pętla z Banikovem tą stroną Smutnej Doliny zaczyna się od ostrego podejścia i zrobiebniem wysokości w stoku i w lesie.  Fajnie że rozpoczyna się bezpośrednio z parkowiska i prowadzi od razu do lasu:) Podejście nie ma płaskich trawersów i niestety w słońcu i znacznej temperaturze wymaga sporo wysiłku. Po pierwszych szlifach na rozdzieleniu się szlaków jest strumień przy którym można się ochłodzić, napić i chwile odpocząć... Potem jest już tylko...piękniej!

{jb_quoteleft}Można pominąć to wejście i wjechać kolejką a potem zielonym szlkaiem wbić się na przełęcz pod Bresztową i zaatakować ją z zapasem sił:)...i ubytkiem w kieszeni!{/jb_quoteleft}Po wyjściu na przełęcz, kiedy już w całej rozciągłości widać panoramę Tatr można odpoczać na ławeczce no i oczywiście podziwiać porannne słońce w górach. Pogoda jest rewelacyjna. Przejrzystość powietrza wystrczająca. Panoramy jak z obrazka:)) Przed nami podejście na Brestową.


Po wejściu na Brestową widoki są już w efekcie 360 stopni i można kręcić sie w kółko podziwiając Słowację od gór po jezioro:)

Widać dokładnie całą grań Salatynów i naszą dzisiejszą trasę do przejścia. Rozkoszujemy się widokam. Ludzi było mało do mementu kiedy dochodzą Ci co podjechali kolejką i weszli na szczyt z zamierem zdobycia Salatyna i powrotu na dół. 

Pomimo pieknych widoków opuszczamy wierzchołek i idziemy na Salatyna mając w perspektywie Spaloną Czubę i gurujący nad doliną Pachol.

I narszcie można się cieszyć mniejszą ilośćią ludzi. Zdecydowanie mniejszą niż w naszej części Tatr, z którą wedrowaliśmy w zeszłym tygodniu przez Rohacze.


Banikov-drugą stroną Smutnej Doliny jest już coraz bliżej. Wyraźnie widoczny ze Spalonej Czuby i jeszcze lepiej z Pachola jest na wyciągnięcie ręki. Luźne kamienie prze schodzeniu na przełęcz a potem podobne podejście pod Banikova wymuszją na nas maksymalne skupienie i ostrażność. Praktynie każdy krok może zakończyć się upadkiem lub objechaniem na luźnych kamieniach. Nie wspominajac o kurzu i pyle!

Banikov z przełączy to króciutkie podejście. Zmęczenie nie dokucza zasoby sa odpowiednie na dalszą wędrówkę pogoda się utrzymuje. Nie potrzeba nam niczego innego. Teraz fajna graniowa wspinaczka po skałkach przez Grubą Kopę i Trzy Kopy na Smutną Przełęcz.

Czas jest dobry ale pogoda zaczyna się psuć. Nie mamy już wyjścia. Zejście plunujemy Smutną Przełęczą do Tatliakowej Chaty i do parkowiska.

Wszystko się udało. Czas przejścia 11h 59minut:)) Banikov-drugą stroną Smutnej Doliny można uznać za wpełni zaliczony!