TATRY

Moje ulubione góry. Kto raz pójdzie w Tatry będzie wiedział dlaczego.

 Prawdziwa zima w Tatrach. Na 5 stawach. no to na Kozi WierchNo jak już pada i się nic nie zmienia...coś trzeba zrobić! Śniegu napadało dużo wszędzie dosyć lawiniasto. Pogodynka niestety znowu nas zawiodła! Nie ma slońca! Trudno. Jak jesteśmy cos zrobimy. Kozi Wierch.

To dobra alternatywa na krótki wypad z możliwością odwrotu w razie pogorszenia pogody oraz w razie trudnych warunków na podejściu. Poza tym blisko i godzinowo do połapania nawet z naszym /wszystkich sic!/ leniem....

Czekamy aż ktoś przedapta chociaż dojście... Więc leniwie śniadanie. Oooooo poszli! Mozna ruszać. Tak to  jest raz ktoś raz ktoś inny znaczy się MY. Ubieranko. Idziemy na lekko. Jeden plecak z awaryjnym zapleczem, czekan i w drogę. A słońca jak nie ma tak nie ma a śnieg jak pada tak pada.  

Ale zostaliśmy nagrodzeni u góry z Góry! Choć podejście po pas w śniegu a potem to już wogóle podejście jak mi się widzi...przy załamaniu pogody...to jednak szczyt i słoneczko i wiatr, który rozwiał cmurki i pokazał perć i nawet Świnice!

Nie wspomnę już o wspomnianej wcześniej kozicy! Jak wisienka na torcie w ten dzień. Ale nie oststnia wisienka, pszeniczka czy inne rośliny "gorzkie".

 Oj było zacnie. DZIĘKUJE WAM LUDZIE za świetną imprezkę, gadanie o gorach i nie tylko oczywiście....No i za "Szyszunieeeee" i za wsio!

 mt_gallery: na Kozi Wierch