W schronisku na Ornaku, oczywiście po wieczornym opróżnieniu schroniska, zostali tylko "długoterminowi" turyści. Wieczorem na sali 5 osób nie robi tłumu a że bar pracuje do 22 i co najważniejsze można płacić kartą! można poczuć stary, dobry , wieczorny klimat Ornaka. Szybko wspólnie się zapoznajemy. Mało nas to się da. Jak się okazuje wszyscy zaceliśmy z Doliny Chochołowskiej i wszyscy mają plan zrobić przejście Tatr od Chochołowskiej do Morskiego Oka:)
Stabilna pogoda /tzn. nie pada:)/ nastraja optymizmem przed dalszym etapem. Po wieczornych pogaduchach "zdradzamy" nasze plany na następne dni. Kluczowym elementem jak się okazuje są noclegi w schroniskach. A tym bardziej w Murowańcu, z którego wielokrotnie zostałem odprawiony z kwitkiem;( A Tatry od Chochołowskiej do Morskiego Oka w 5 dni 5 schronisk;) ...bez schronisk będą niewazne;)))
{jb_quoteright}mój prywatny apel: jak zarezerwowałeś łózko w schronisku i nie przyjdziesz zadzwoń i poinformuj o tym obsługę. Kolejka rezerwowa zasze czeka.{/jb_quoteright}
Sprawdzony patent to telefon z informacją, że my na pewno będziemy bo juz jesteśmy w trasie i właśnie już do was schodzimy. Jest bardzo duża szansa na jednodniowe łóżko. Szkoda że dużo ludzi rezerwuje miejsce w ciemno i ich nie odwołuje w przypadku zmiany planów. No i my na takie okazje musimy polować.
Gdyby zgłoszenia były chociaż 1 dzień wcześniej my na szlaku po telefonie mielibysmy pewne miejsce bez kombinowania i nerwów. Szczególnie jak idziesz z dzieciakami.
Panoramy-od Ciemniak do Kasprowego Wierchu
Wychodzę ze schroniska po śniadaniu. Samiutki jak palec na szlaku. Czyli super. Powolutku do przodu. Znowu mam cały dzień na dreptanie! Podejście Tomanowa Doliną daje mi się we znaki. Duża wilgotność i zero wiatru potęgują zmęczenie. Nie wspomnę o poceniu się. A że pakowałem się jak ceper to witamin ani elektrolitów nie wziąłem ...bo po co:)) Nic pozostaje wspaniała, górska, zimna woda!
Trasa przez Tatry od Chochołowskiej do Morskiego Oka. 5 dni 5 schronisk;) jest realizowany zgodnie z założeniami. Niestety to bardzo popularne miejsce na pewno konkurujące z Morskim Okiem w ilości ludzi na szlaku. Ale każdy znajdzie tutaj jakiś swój skrawek ziemi, żeby się cieszyć widokami i górami w sposób jaki lubi. Przerażenie sięga zenitu na Kasprowym Wierchu. Tutaj spotykam sie już z ekipą Bartka. Chłopaki dzielnie sobie radzą będąc pierwszy raz w Tatrach dają z siebie dużo. Nic tylko bić brawo! Jest taki tłum w restauracji i w kolejce do kolejki, że chce zjeść jak najszybciej i uciekać do schroniska! Bartek dzwoni do schroniska i wpraszamy się na spanie....jest duża szansa na łóżka dla wszystkich!