Czas zacząć się wspinać. Elbrus sam się nie zdobędzie. Jesteśmy wypoczęci i pozytywnie nakręceni. Jest piękna pogoda. Czyli mamy wszystko:) Czas zacząć przygodę. Ruszamy do góry. Zobaczymy jak warunki śniegowe na górze. Ciekawe jak nasze głowy na tych wysokościach. W Alpach nie było przyjemnie;( Ale góra zapłacona i góra ma być zdobyta.
Realizujemy klasyczną drogę. Jak zdrowie pozwoli idziemy do góry. To nasza wyprawowa zasada. I jeszcze jedna nasza ciekawostka wdrażane przez Łukasza-lepiej się ruszać...wtedy tak głowa nie boli:) Na razie wszystkie nasze założenia realizujemy perfekcyjnie bez zbędnej zwłoki. Ustalony wcześniej terminarz jest realizowany i zgodny z planem! Jesteśmy dumni.
Czasami da się podjechać pod same beczki dodatkowym wyciągiem krzesełkowym. Można tez zapłacić kierowcom wielkich ciężarówek za wyjazd pod beczki.
Na parkingu pod kolejką posilamy się po raz ostatni prawdziwym jedzeniem i czekamy na kolejkę.
Jest dużo zwykłych turystów. Wyjeżdzają kolejką na samą górę robią sobie sefiki ze śneigiem i górami i zjeżdżają w dół. My już poważnie podchodzimy do tematu i wiemy że wyżej będziemy mieli lepsze widoki.
Nie ma co marnować czasu. Szybka przesiadka na miedzystacji i do góry.
Czas zacząć się wspinać a droga do beczek nie należy do przyjemnych. Rozjeżdżona przez cieżarówki. Poprzecinana małymi strymykami wody roztopowej i wszechobecnym błotem sprawia niemiłe wrażenie. Jest po prostu brudno. NIe możemy doczekac się żeby wejśc na śnieg.
Jest ciężko ale powoli podchodzimy. Czas jest dobry. Wchodzimy w końcu na śnieg. Tutaj już jest ruch jak na targowisku. Ale od razu rzucają się w oczy porozrzucane i pordzewiałe nieużywane części ratraków, skuterów i innych metalowych konstrukcji, które po prostu ktoś tutaj porzucił. No szok. Ludzie przyjeżdżają z całego świata żeby wejśc na Elbrus a tutaj taki syf. Ciekawe jak to będzie wyglądało w nastepnych latach...ale nie mam żadnych złudzeń. Gorzej;( No szkoda. Taka smutna dygresja.
No trudno tak może tutaj mają:( My jeszcze mamy czas żeby podejść trochę wyżej i poszukać miejsca pod namiot. Idziemy z daleka od ludzi jakąś droga techniczną po prawej stronie szlaku. Jest tu sporo skałek i po krótkim podejściu podejmujemy decyzję żeby tutaj spędzić pierwszą noc. Jest spokojnie i pięknie. Widoki oszałamiające. Jesteśmy zadowoleni.