Las Vegas w dzień to zupełnie inne miasto, które "znałem" z fotografii czy filmów. Teraz to miasto z ciekawymi budynkami może bardziej budowlami, parkingami, szerokimi ulicami. Po prostu miasto.
Ale wystarczy zaparkować na jednym z niezliczonej ilości hotelowych parkingów i cieszyć się luzem Las Vegas. Naczytaliśmy się o Vegas w necie. Wiedzieliśmy skąd są najładniejsze widoki gdzie tanio zaparkować i gdzie nie warto iść.... I jak zwykle szybko zweryfikowało nasze misterne plany życie:)
Parkingów jest zatrzęsienie to fakt. Wiadomo płatne i do tanich nie należą. Ale też nie ma tragedii. Kilka dolarów za 3h parkowania da się przeżyć. A i większość pierwszych godzin jest za darmo:) Więc na nasze potrzeby dziennego zwiedzania wystarczyło.
Po zaparkowaniu ruszamy na miasto. Bardziej można powiedzieć że jest to jedna główna ulica przy której jest wszystko najważniejsze:) Zagłębianie się w boczne uliczki raczej nie ma sensu ...bo nie ma tam nic ciekawego oprócz innych sklepów i innych kasyn i innych hoteli. Tak więc śmigamy sobie głównym bulwarem. Muzyczka z głośników na ulicy radośnie gra.
Las Vegas w dzień jest inne. Niesamowitą rzeczą którą da się wyczuć niemal momentalnie to luuuuzzzz taki prawdziwy wszechobecny. Każdy robi co chce siedzi gdzie chce. Klimat naprawdę extra. Chcemy przejść jedną i wrócić do samochodu drugą stroną ulicy. No i muszę zobaczyć mój główny cel: KASYNO BELAGIO! Być w Las Vegas i nie zobaczyć kasyna i fontann z OŁSZYN.....nieeee. To jest MUST SEE!
