San Francisco to dla mnie Golden Gate. To miało być przypieczętowanie naszego zachodniego tripu. Ikona San Francisco stała za moimi plecami! Wow. Nie przeszkadzał mi nawet porywisty wiatr, który utrudniał czasami chodzenie i powodował spore wychodzenie. Widać doświadczonych amerykanów, którzy chodzą tutaj w kurtkach a co poniektórzy nawet w zimowych butach:)!
Most jest ogromny. Z daleka wygląda pięknie. Natomiast z bliska to piękno inżynierii ogromna metalowa konstrukcja. 4 pasy w każdym kierunku i szeroki chodnik dopełniają całości. Przejście jest darmowe i zajmuje wolnym krokiem 45 minut z fotkami i napawaniem się widokami:)