DOLOMITY

Tutaj każdy dzień to wyzwanie a każda górka jest inna.

Dzień drugi na Misurinie. O dziwo pogoda się utrzymuje a my zaczynamy mieć nadzieję na dobrą czerwcową pogodę w Dolomitach. Pakujemy się i busem z przystanku koło kampingu jedziemy do schroniska Auronzo.

202306 dolomity 73Wybralismy taką opcję bo dreptanie pod górkę już którys raz odpuściliśmy sobie tym razem. Chcemy mieć więcej czasu na górze. W planach wszystko co jest dookoła i jakaś ferrata. Mamy cały dzięń bo ostatni zjazd jest o po 18. Trzeba sprawdzić rozkład w danym okresie. Ruszamy rano po sniadaniu i fajnie bo jest mało ludzi. Ale tylko na starcie:)

Przy schronisku już nie było tak spokojnie. Morze ludzi. Widać że każdy chce skorzystać z takiej pogody. No nic. Takie nasze Morskie Oko. Zbieramy plecaki i ruszamy na trasę. Najpierw dookoła Tre Cime. Po drodze schroniska no te cudowne widoki. Ech. Nareszcie.

pano tre cime

Ale takich miejsc jest więcej. Na każdej przełęczy widać cos innego. Inna perspektywa. No i oczywiście trzy wieże w tej perspektywie robią niesamowite wrażenie. Nie dziwię się że tyle tutaj ludzi. Szlaki dostepne dla wszystkich. A że odległości są znaczne to i rozłożenie ludzi jest juz przyzwoite. Idziemy do Rifugio Lorenzo i chcemy zrobić ferrate na Torre di Toblina.

Ale po dotarciu do schroniska i zobaczenia tych tłumów wokół...nie pozostało nam nic innego jak napawać się widokami. No i trochę cieżko znaleźć początek tej ferraty. Wiadomo że koniec języka za przewodnika... Nic to odpuściliśmy. Zdecydowanie za duży tłum. Wybieramy inną ferratę na Monte Paterno.