Się jednak zmobilizuję!

Trzeba napisać bo wszystko zostanie tylko w moich, naszych głowach. Chciałbym żeby niektóre zdjęcia ujrzały światło dzienne szersze niż mój ogródek...

   Wię tak postanowiłem codziennie coś napiszę o wyprawie. Powklejam zdjęcia. Oczywiście tylko część bo 3180 by sie zmieściło ale byłoby straaasznie nudne.

   Nawet nie mam co wspominać że piszę relacje o Ameryce... W głowie oczywiście siedza jakieś pojedyncze wątki czy opisy. Na szczęście pamięć mam dobrą i nie sądzę żebym o czymś istotnym zapomniał. Szkoda że ze mnie taki leń....

    Ale same sedno pomyśl jest i już już ale słoma się spala bardzo szybko....a tu trzeba niestety przycupnąć. Jest dużo rzeczy nad któymi siedzę i myślę no i oczywiście robię. Tutaj jakiś mały projekt, tutaj jakas rekalma wzór, szablonik... I niby wszystko już jest na miejscu poukładane zrobione! i kurde zawsze Ktoś z czymś nowym!!!

    Rzucaj wszystko /inne/ i rób now teraz już!:) No cóż taka myśl wieczorna.

      Pozostaje spokój ....ogródek, kwiatki, krzewy, drzewka... piwo!

    witam Wszystkich moich znajomych i znajomych znajomych. Chyba nikt innyc tutaj nie trafi. Ale serdecznie zapraszam WSZYSTKICH bez wyjątku. Chociaż NIE! Malkontentów i wiecznych narzekaczy na to czy na tamto tak ogólnie z zasady. Z takim usposobieniem to nazwę to: prosze tylko służbowo! Szkoda zdrowia. 

     W tak zagonionym, zawistnym, zwariowanym świecie nie warto sobie jeszcze samemu życia utrudniać!

    Dobrze że mam czasu troszeczkę... noo raczej nie będę spinał się strasznie żeby zdrowiu nie zaszkodzić.

   To mam i wykorzystuje go na pisanie. Najwyższy czas dokończyć wyprawa Aconcagua i przejść do równie ciekawych amerykańskich tematów: IGUAZU i PUSTYNIA ATACAMA!

    Są za to zdjęcia z dojazdu do Puenta de Inca i przejścia do obozu 1 Confluecia. Zapraszam.

{jb_iconic_arrival}11 maja 2015r. Wrocław - Chania - Wrocław.{/jb_iconic_arrival}

    No juz dawno nigdzie nie byliśmy...więc może morze Egejskie. Już ciepło nawet cieplej niż u nas więc odpocząć się pewnie da. Poza tym chciałem zobaczyć ten obrazek na swoje własne piękne oczy!

    No i oczywiście wąwóz Samaria. Nie wspomnę już o chęci zwykłego poleniuchowania na plaży...w maju.

Dobrze /może niedobrze/ że pogoda znowu dała d to znaczy ciała i mogę coś dopisać czy bardziej poprzenosić na nowy layout co ciekawsze wpisy.

Chociaż jak tak patrzę to tego mnóstwo pozaczynanych tak lekko niedokończonych, że aż szkoda.

Jak sam mówie trzeba się skupić na teraźniejszości...a nie grzebać w przeszłości. Jest tyle do zrobienia;)