Znowu mi się zachciało... Następne wpisy o naszych podróżach po Argentynie. Wodospady IGUAZU....Kiedy temperatura na zewnątrz 40 stopni dobrze jest zanurzuć się we wspomnieniach o takich ilościach wody, że można by uzupełnić baseny chyba w całym mieście naraz:)))

  Garść informacji o argentyńskiej stronie no i trochę fotografii:) 

  Problemy z dropem spowodowały, że nasza międzynarodowa wymiana kilkutysięcy plików została zatrzymana. Sprawa zaczeka na fizyczny przekaz. Lukas mi wyśle foty na karcie i będę miała w końcu "wgląd" w całość. Pięknie jest wspominać przeglądając zdjęcia...echa Ameryka....

  Zdjęcia tutaj

    No już nie jestem w stanie psychicznie wytrzymać w taką pogodę muszę się pożalić. Nie da się ćwiczyć można się pożalić chociaż parę gram zniknie! /bo żal dupę ściska/.

    Ani pojeździć, a konkurencja nie che odpuścić, ani pobiegać ... bo ja muszę mieć z tego jakąś frajdę i przyjemność! Nie lubie już teraz robić czegoś tylko i wyłącznie dla "odhaczenia". Dobrze, że to minęło... mam nadzieję, że bezpowrotnie! Tłumaczę sobie tak żeby nie zwariować przecież skończyłęm już 20 lat parę lat temu i nie muszę startować w rywalizacji z kolegami moich dzieci:) Ale jaka frajda!!! Hehe.

    No ale nic. Z takiej pogody też trzeba wyciągnąć ile się da. Odkazić organizm - niech się zregeneruje, odpocznie... jutro też jest dzień. Nie jesteś zawodowcem /zawodnikiem/ przecież robię to dla siebie. A widać teraz jest czas na rest /szkoda że nie na plaży w 30 stopniowym słoneczku..ehhh/:))

    Ale dobrze że jest co wspominać! Jak jest za zimno, jak teraz  można odsmażyć zdjęcia i klimat z kosowego piekarnika z zeszłego roku na ten przykład albo chociaż sobotę z przed 2 tygodni! Da się - i jak się chce i sobie dobrze wmówi to można wszystko...przynajmniej w głowie. To przeciez tam jest WSZYSTKO.

Tak sobie wrociłem po pogaduchach wieczornych z Maćkiem i sam nie wiem jak opisać taki stan....

Jest dobrze.

Wymiana pogladów i argumentów na najbardziej właściwe bo polskie tematy po pompy ciepła nie mniej istotne dla normalnej egzystencji....

Najważniejsze, że nie będzie czytałłłła tego cała rzesza fb-owiczów;) i nie będę się musiał tlumaczyć co jak i dlaczego i najważniejsze po co....sięgasz po klawiaturę w nocy i wypisujesz takie rzeczy??!!

miał być ciąg dalszy ale niestety, pierwszy raz mi się zdarzyło, z karty nie da się odczytać wszystkich plików! Ostatnie 131 plików! Akurat najlepsze ujęcia z Chani. Klimatyczne miesteczko. A było takie fajne oświetlenie naprawdę mi szkoda....

Z tą pogodą to jest przecież jakaś masakra!

ani nawet nie ma jak usiąść...zostaej altana .Ale jest tak wilgoto i nieprzyjemnie:(((

To że nas nie rozpieszcza to nawet jako kpina nie przechodzi... A tutaj weekend leci  - nie płoży się przy ziemi! Miało być tak pięknie?!

...siedzę na ogródku i ...się okrywam! w lecie prawie?! Ciekawe czy za kilka lat nam sie w Polsce tak zmieni, że będziemy mogli palmy i banany hodować czy raczej odwrotnie. Albo lepiej czy z umiarkowanego będziemy mieli klimat pustynny? W dzień upał w nocy mróz....hehehe chyba bym jednak nie chciał. I to bardzo. 

Dlatego jak włączę sobie jakieś foty z "cieplejszych" wyjazdów to od razu robi mi się przyjemniej a już na pewno cieplej /przynajmniej w duszy:)))/. No coż oprócz ocieplaczy od wewnątrz trzeba stosować cos na oczy.