wejście do obozu 3Wejście do obozu 3. Wstajemy.  Jest piękna pogoda. Widoki jak na Alaskę przystało! Po wcześniejszym okopywaniu się, które nota bene wchodzi nam już w krew, zabieramy się za gotowanie i jednocześne składanie obozu. Tzn. nie jednoczesnie tylko każdy coś robi;) 3 dzień a sprawność i zrozumienie działa już bezproblemowo. Każdy z nas wie co i jak trzeba zrobić żeby szybko i sprawnie wyruszyć dalej.

Jest zimny poranek. Trzeba się ruszać. I słowa rangersa nabierają sensu: "czekajcie na słońce....jest dużo cieplej a dzień i tak trwa więc sie nie musicie pieszyć".

Wejście do obozu 3 to spokojne i krótkie przejście. Dzisiaj w pięknej pogodzie więc rozpoczynamy nasz codzinny rytuał. Suszenie śpiworów. Gotujemy i powoli zbieramy obóz. Idzie nam to już zdecydowanie lepiej. Coraz sprawniej. Nie musimy na siebie czekać. Wszystklo na sanki. Asekuracja i reszte sprzętu na siebie i w drogę do obozu 3. Wg mapy nie jest to jakiś szczególnie trudny odcinek podejścia. Trochę ponad 300m przewyższenia. W tych warunkach powinno pójść łatwo. Jednak końcowy odcinek przed samym obozem to już podejście i bierzemy to pod uwagę powoli wspinając się do góry.

 wejście do obozu 3 201706 MW Denali 0161 201706 MW Denali 0163

Po wczorajszym smażeniu hamburgerów pozostały tylko wspomnienia.... no i "lekko" zdziwione miny ludzi w obozie;) Pogoda dopisała i można było się delektować fajnymi widokami na przebytą juz drogę czyli Lodowiec Kalhitna. Pogoda jest słońce tak wali i tak mocno odbija sie od sniegu że mój Lumix nie daje sobie rady z tym oświatłem i wszystko jest przepalone.

Na szczęście działa fon i robi zdjęcia w każdych warunkach więc przynajmniej będzie wspomnienie;) Podejście do obozu 3 należy zaliczyć do przyjemnych:) Jesteśmy w C3-3350m nmp.

 mt_gallery: obóz 2 - i  do obozu 3