Denali przejazdy, zakupy i formalności. Teraz czas na zakupy. Jak napisali tak jest.

   My z racji poczytania w necie o kontrolach celnych i problemach z przewożeniem różnych rzeczy a w szczególności jedzenia zrezygnowaliśmy z zakupów w kraju. No i dobrze. Bo ani bysmy się nie spakowali do worów z limitem bagażu ani nie bylibyśmy mobilni. Spotkany później Jasiek mówił że przywiózł liofy bez problemu i nikt się nie czepiał. Jak dobrze że nie kupiliśmy w Polsce liofów...ufff. No ale jak ktoś jest koneserem tego typu jedzenia /czasami trzeba/ to liofów tutaj dostatek smaków. Średnio liofek w REI-u 7-9$ więc wydatek znaczny.

  • CARRS na zakupy spożywcze - no i jest bufet więc można coś zjeść /a nawet samemu coś skomponować/,
  • REI cała technika /gazy, paliwo, liofy-błeeee!! i wogóle wszystko/ oraz kilka mniejszych sklepów z rzeczami przydatnymi na wyprawie. NAJWAŻNIEJSZE - KUP WCZESNIEJ NOSEK NA OKULARY - tutaj 7$ a po co przepłacać? PRZYDAŁ SIĘ OJ PRZYDAŁ!!
  • My tym razem poszliśmy w naturę. ŻADNYCH liofów. Za to kupiliśmy wołowinę mieloną na hamburgery - szkoda że nie widzieliscie min ludzi w 2kampie /bezcenne;)/, boczek, wołowinę w plastrach, suszoną wołowinę /szczzerze mówiąc bardzo energetyczną ale...specyficzną w smaku, który nam się szybko przejadł/, 

mt_gallery: zakupy

    Pierwszy raz w Stanach...nie mogłem sie nadziwić opakowaniom...szczególnie ich wielkościom. Mleko po 2i 5 litrów czy WIADRO lodów;))) ech wszystku musi być wielkie!