Sheldon Air Service - to agencja jedna z 3 latających na lodowiec. Ich dziadek jako pierwszy wykonał komercyjny lot na lodowiec Kalhetna w 1932 roku. Więc doświadczenie mają nie małe. Firma rodzinna bez wodotrysków i z flota kilku samolotów...robią to co lubią! Chyba:)
Tak więc po zarezerwowaniu i wielokrotnych potwierdzeniach rezerwacji dwonimy do Davida żeby nas odebrał z tobołami z przystanku busa. Nie ma najmniejszego problemu kilka minut i wielki bus wtacza się na podjazd. Miły usmiechnięty - to co lubimy. Wiezie nas na lotnisko do hangaru skąd wystartujemy na lodowiec. Można tutaj spać jak czyni wiele ekip. My rezygnujemy i jedziemy do zarezerwowanego domku i wieloosobowego pokoiku.
Denali przejazdy, zakupy i formalności. Nie ma problemu. David wiezie nas do domku /bo w porównaniu z resztą domki tutaj jakieś takie malutkie/. Po drodze opowiada i objaśnia gdzie iśc na jedzenie a gdzie na piwo i oczywiście pokazuje nam stacje rengersów...jakbysmy mieli szukać. A propos Talkeetna tzn centrum to jedna uliczka tak gdzies maksymalnie 500 metrowa;))))
Typowa mieścinka startowa na początku szlaku wszystkich wspinaczy. Ale klimatyczna i nienachalna...tylko nie ma co robić... oprócz picia dobrego alaskańskiego ale!!!